Pierwsze niewyraźne symptomy autyzmu.
Opóźnienia ruchowe i wiotkość mięśni – każdy etap ruchowy u Jasia był opóźniony o kilka miesięcy. Począwszy od podnoszenia główki, przez siadanie, pełzanie, raczkowanie aż po chodzenie. Od początku był wiotki.
Przyrost obwodu główki – pediatrzy zwrócili uwagę na zbyt szybki przyrost obwodu główki do całego ciała – było to niepokojące na tyle, aby skierować Jasia do szpitala na obserwację. Na szczęście, okazało się, że Jaś miał bardzo duży apetyt prawie od samego początku i szybko zaczął nadrabiać małą wagę urodzeniową. Główka zaczęła najpierw rosnąć, a dopiero później reszta ciała. Jednak ciążka głowa i wiotka szyja oraz inne mięśnie powodowały, że motorycznie Jasiowi było się trudniej rozwijać 🙁 Ba, zasypiał z główką wykrzywioną w nienaturalny sposób. Dopiero poduszeczka rehabilitacyjna sprawiła, że położenie głowy Jasiunia wróciło do normy
Wzmożony niepokój – w 1 roku życia pediatrzy skierowali nas 2 razy z tego powodu do szpitala na obserwację. Niestety nie doszukano się przyczyny……
Bardzo wąski wachlarz zabaw – Jaś mógł siedzieć otoczony przeróżnymi zabawkami, mógł być zabawiany na różne sposoby, a poza zabawkami dźwiękowymi i świetlnymi Jaś niczego więcej nie zauważał. Jednak zabawki dźwiękowe i światełkowe często szybko go przestymulowywały lub sprawiały, że „odpływał” do swojego autystycznego świata…….
Brak podstawowych odruchów – np, chwytania, naśladowania, podążania wzrokiem za palcem, reagowania na imię, i innyc podstawowych umiejętności, które dzieci bez zaburzeń po prostu mają zakodowane, rodzą się z tym…..
Zbyt duże emocje powodujące prężenie ciała – Jaś jest dzieckiem bardzo emocjonalnym, ze zdwojoną siłą cieszy się lub rozpacza. Daje temu wyraz dużym napięciem rączek i nóżek, które prężą się wraz z przyrostem emocji.
Lęki, maksymalny stres i frustracja oraz histeria spowodowane dużą liczbą osób, nowym otoczeniem, nowymi pomieszczeniami, światłem, którego nie znał, natężeniem dźwięków, gwałtownymi ruchami, a także zaburzenie rytuałów.
Jazda samochodem – tak to się zaczęło……. zachowanie Jasia podczas długiej podróży samochodem zaniepokoiło na tyle, żeby iść do lekarzy specjalistów, którzy zalecili diagnozę w kierunku autyzmu……. Podczas jazdy Jaś zachowywał się tak jakby go ktoś chciał obedrzeć ze skóry choć pieluszka była zmieniona, Jaś był nakarmiony, miał ulubiony kocyk przy sobie, ulubione piosenki grały, wszystko było wygodne…… Dopiero później okazało się, że to były światełka innych samochodów, które bodźcowały Jasia na tyle, że nie mógł się uspokoić…..