W ośrodku był dostępny mały pokoik do zabaw. Jaś szybko się w nim odnalazł i nie protestował przed przebywaniem w zamkniętym, małym pomieszczeniu.
Była tu wygodna pufa oraz rekwizyty, którym można było posprawdzać walory zapachowe – stopy lali! 😀
Niestety, ani razu nie spotkaliśmy w nim innych dzieci, wśród których Jaś mógłby spróbować rozwinąć relacje społeczne, tak ważne w przypadku zaburzeń autyzmu.